Fischer - "Wszystko w Mądrości, lojalności
i dyskrecji."
*******
WOJNA ATOMOWA U BRAM
Wojna atomowa między USA i Rosją jest realną groźbą. Polska jako dyżurny
błazen tego świata, będzie miała znowu tą "przyjemność" rozpocząć III
Wojnę Światową.
Społeczeństwo jest w
błędzie licząc na to , że arsenały jądrowe pełnią tylko role straszaka. Że ich
użycie będzie zagładą ziemni. NIE TO BĘDZIE TYLKO TRAGEDIA LUDZKOŚCI. Nie
po to Rosja inwestuje ogromne pieniądze w broń strategiczną. Nie po to uzyskała
ogromna przewagę strategiczna by jej teraz nie wykorzystać.
Ameryka przeżywa
kryzys, by nie upaść musi albo zdobyć złoża warte tryliardy dolarów, albo
pokonać ekonomicznie lub militarnie swojego wroga Rosję. Wtedy bez przeszkód
będzie mogła robić co zechce np za chipować i zniewolić resztę świata
by stali się niewolnikami żydoamerykanów.
Jako, że USA jest za
słabe by w otwartym konflikcie pokonać Rosję. Rządzący w USA ustalili, że
Rosje trzeba wkręcić w lokalne konflikty państw trzecich. Plan zakładał,
że zapalnikiem będzie pomarańczowa rewolucja na Ukrainie. Niestety Europejska
część NATO była zachowawcza i niegotowa do wojny. Zatem zapalnikiem ma być,
jakiś incydent z jednym z krajów przygranicznych z Rosją, np. Litwą, Estonią,
Łotwą, a najlepiej Polską. Rozważa się też konflikt w Mołdawii, Rumuni a
wcześniej Turcji.
JUŻ RAZ BYLIŚMY O KROK
OD WOJNY ATOMOWEJ.
Konflikt na Bliskim
wschodzie z udziałem Turcji, tylko cudem został zażegnany. Amerykanie oficjalnie
mieli stać na uboczu. Usprawiedliwieniem miał być przedłużający się remont
lotniskowca USS George H. W. Bush (CVN 77).
13 lipca odbył
się bezowocny szczyt NATO, większość odmówiła przystąpienie do koalicji
antysyryjskiej. 14 lipca o godzinie 22:00- Kery po spotkaniu z Ławrowem, na
spotkaniu poza protokołem u Putina. Spotkanie przeciąga się i kończy po północy
dnia następnego. Spotkanie z Putinem odbyło się po
bezpardonowych zabiegach Kerrego o rozmowę w cztery oczy. Tego samego
dnia, o 22:40 dochodzi do zamachu w Nicei. 15 lipca w ramach odwetu za
zamach, prezydent Francji Holland zapowiada wysłanie wojska i francuskiego
lotniskowca atomowego Charles de Gaullena na Morze Śródziemne przeciwko
Syrii.
J
ednak by odnieść
sukces w operacji przeciw Syrii potrzebna jest silna armia lądowa. Nie
wystarczy bombardować trzeba zająć teren. Tu powstał problem. Erdogan
podczas szczytu NATO odmówił udziału armii tureckiej w operacji lądowej przeciw
Asadowi. Dlatego 15 lipca 2016 o 22:00 wybucha pucz wojskowy w
Turcji. Niestety o godzinie 15:30, KTOŚ ostrzegł Erdogana o zamiarze puczystów.
Pucz został stłumiony.
Naciski USA nie
ustają, dochodzi do kolejnych aktów terroru w Niemczech. Ataki, 18 lipca
rozpoczyna 17 letni Afgańczyk w pociągu w Wuerzburgu. Najgłośniejszy atak miał
miejsce 22 lipca w Monachium. Niemcy nie ulegają presji.
NatomiastBrytyjczycy wywiązali się z
zobowiązań wobec Pejsatych Panów.Wysłali na wody M. Śródziemnego swój
najnowocześniejszy atomowy okręt podwodny.
Kiedy, 19 lipca
HMS Ambush wpłynął na Morze Śródziemne KTOŚ ustawił na jego kursie zbiornikowiec.
Duma i chluba brytyjskiej marynarki, naszpikowana pociskami z głowicami
jądrowymi i elektroniką do wykrywania wszelkiej maści łodzi podwodnych i
nawodnych, podczas wynurzania wpada na ogromny tankowiec. (zródło)
Rozbity okręt w
wynurzeniu musiał zostać odholowany do portu w Gibraltarze. Na tym nie koniec.
Rozloszczeni Turcy
zablokowali bazy lotnicze i skład bomb jądrowych USA oraz bazę
Luftwaffe na swoim terytorium.
Polskie
ministerstwo wojny, też wysłało F-16 na ta idiotyczna misję. Niestety nie
zabezpieczono ich przelotu i powrotu do kraju, tym samym utknęły w Izraelu.
Jednak mimo
nakręcania spirali nienawiści wobec Syryjczyków poprzez kolejne zamachy
terrorystyczne w Niemczech, władze niemieckie nie wybierały się na wojnę.
Amerykanie bez wojsk
lądowych koalicjantów, lotnisk na terenie Turcji, lotniskowca bez osłony
podwodnego okrętu atomowego nie odważyli się zaryzykować konfrontacji.
DZIŚ NADAL PROWOKACJA
USA JEST MOŻLIWA.
Taką prowokacja mogą
być np. NATO-wskie manewry. Loty wzdłuż granic Rosji. Naprawdę wiele nie
trzeba. To może być jeden pilot, jeden lot , jeden guzik.
WOJNA KONWENCJONALNA.
Ameryka liczy na wojnę
konwencjonalną, gdzie w konflikcie wezmą udział państwa satelickie w ramach
NATO.
W wojnie
konwencjonalnej Rosja nie ma szans, tak jak niedźwiedź osaczony przez sforę
psów.
Rosja liczy 160 mil
ludności. Europa razem z Turcją 820 mil ludności.
Wojna
konwencjonalna trwałaby latami, a teatr działań wyglądałby jak dziś Aleppo czy
pogranicze Ukrainy i Małorosji. Tak marzą Amerykanie.
Jednak zachodnia
Europa obawia się konfliktu z Rosją. USA już zakomunikowało, że nie gwarantuje
wsparcia dla sojuszu, jeżeli ten nie będzie solidarny i nie zwiększy wydatków
na zbrojenia.
Europa nie chce wojny.
USA nie chce zaangażować się w wojnę bezpośrednio. Byłby to konflikt
nuklearny który musiałaby przegrać. Im potrzebne są pernamentne małe wojenki,
mające za zadanie wykrwawienie Rosji.
IDZIE NOWE.
Zatem ci co rządzą
światem wymyślili nowy twór TRÓJMORZE, który będzie związany nie tylko paktem
energetycznym, ale i militarnym.
Państwa Europy
Wschodniej zostały wydrenowane gospodarczo, a ich przemysł zniszczony. W
większości stanowią obecnie balast dla Unii Europejskiej.
Dlatego
wyznaczono im taką samą rolę, jak Ukrainie. Wezmą TYLKO ONE, bez Niemiec,
Francji i Anglii udział w wojnie BRATOBÓJCZEJ, na wyniszczenie z Rosją.
Nie ma tu
znaczenia nasze zachowanie. Nie ma znaczenia co by nie wygadywał Macierewicz,
Misiewicz, Kaczyński. Amerykanie podpalą ten lont, z PIS-em czy bez jego
udziału.
CO NA TO ROSJANIE ?
Jest problem.
Rosja wie o planach USA i NATO. Wie, że nie jest w stanie efektywnie
walczyć z kilkunastu państwami jednocześnie, że nie jest w stanie wystawić tak
licznej armii jak przeciwnik. Tu chodzi o armie takie jak np. Gwardia Narodowa,
mnóstwo debili z kałachami jako mięso armatnie. Gwardie
narodowe to pomysł USA, mają powstać na całym obszarze Trójmorza.
Dlatego, Rosjanie nie
dadzą się wkręcić w wojnę konwencjonalną. Dlatego modernizują swój potencjał
jądrowy. Dlatego dziś mają niespotykaną przewagę militarną nad USA.
To kwestia być
albo nie być dla Rosji i USA.
Dziś Rosja może
zniszczyć USA. i stać się hegemonem. Taka sytuacja może się już nigdy nie
powtórzyć. USA o ile nie zniszczy Rosji, popadnie w ruinę gospodarczą i
ekonomiczną, przestanie być światowym liderem.
Rosyjska armia w 2020
osiągnie pierwszy etap modernizacji, który trwał 20 lat.
USA w 2022
osiągnie wątpliwą zdolność obrony swoich granic za pomocą tarczy
rakietowej.
Kongres USA nie
ma kasy by zaspokoić oczekiwania na modernizację armii. Wiele programów
zawieszono, inne pochłaniają ogromne kwoty, bez oczekiwanych efektów.
Amerykańscy żydzi, beneficjenci dochodów państwa, zysków z ropy, handlu bronią
i lobbyści przemysłowi zaczynają zjadać swój ogon. Chcą mieć zyski z produkcji
broni i z jej sprzedaży. Okazuje się że broń jest za droga. Za droga by ją
sprzedawać, za droga by modernizować armię.
Zatem zrodził
się pomysł by częściowo Europa kupowała starą i mało efektowną broń
np. F-16, Patrioty, a uzyskane tą drogą środki przeznaczyć na modyfikacje F-22
Raptor i budowę nowych systemów antyrakietowych Lockhida.
Jednak zasypanie
powstałej dysproporcji jest niemożliwe z dnia na dzień. Proces ten będzie
wymagał czasu kilkunastu, a może ponad dwudziestu lat.
Rosjanie swój
program modernizacji zamykają w 2020 r. Czas do tego roku działa na ich
korzyść, z każdym miesiącem będą mieć więcej pocisków balistycznych, okrętów
podwodnych i samolotów. Ameryka stara się gonić. Pierwszym sukcesem będzie
aktywowanie tarczy antyrakietowej w 2022.
Dla Rosji
najkorzystniej jest odpowiedzieć na prowokacje czy zaatakować bezpośrednio
przed 2020, jednak nie później jak w 2022 gdy odbudowa potencjału
amerykańskiego zacznie przynosić efekty.
Amerykanie na
dzień dzisiejszy powinni dążyć jak najszybciej do wywołania konfliktu lokalnego
rękoma państw trzecich takich jak Polska. Ponieważ każdy rok
pogłębia kryzys ekonomiczny wiszący nad USA. Już teraz USA ma problemy z
rynkami zbytu.
Jednak Rosjanie zrobią
wszystko by nie dać się sprowokować przedwcześnie w bratobójcze wojny
lokalne. Modernizacja ich armi musi osiągnąć przynamniej 80 % zakładanej
przebudowy.Może to nastąpić już w 2018 roku.
WOJNA ATOMOWA
Tylko głupcy myślą że
wojna atomowa to koniec świata. Nic bardziej błędnego. Siłę wybuchu meteorytu
tunguskiego naukowcy oceniają na 40-50 megaton w jednym punkcie i czasie. Nie
spowodowało to kataklizmu światowego , tylko lokalny na setkach kilometrów
kwadratowych. To energia odpowiadająca106-ciu największym głowica nuklearnym
USA o mocy 470 kiloton. W praktyce obecnie, ze względu na precyzję ataku
zakłada się używanie małych ładunków nuklearnych o mocy 50 do 200 kiloton. To
zupełnie wystarczy nawet na Warszawę. Bomby zrzucone na Hiroszimę i Nagasaki
miały moc dziesięciokrotnie mniejszą odpowiednio 16 i 22 kilotony. W czasie
zimnej wojny, podczas prób nuklearny detonowano setki bomb jądrowych i
termojądrowych. Największa zdetonowana bomba miała energie 50 megaton.
Na podstawie
doświadczeń wyniesionych z Czarnobyla wiemy że ludzie mogą żyć na terenie mocno
skażonym, gdzie przeżyje nawet ponad 30 % populacji.
Wojskowi
kalkulują, albo wojna krwawa, wieloletnia konwencjonalna, albo
kilkudniowa jądrowa. Dla Rosji nie jest problemem posłać Europie 20 czy 40
głowic jądrowych.
Jest jeszcze
ekonomia walki. W przypadku wojny atomowej, USA jest gęsto zaludnione. Każdy
pocisk trafiający w miasta USA to miliony ofiar i zniszczona kosztowna
infrastruktura. Natomiast w Rosji można posłać pociski do kilku miast poza
Moskwa i Petersburgiem, potem to już tylko pozostanie strzelanie po lasach
tajgi na Syberii.
O PRZEWADZE
MILITARNEJ.
RAKIETY. Jej podstawa,
amerykańskie pociski strategiczne Minuteman III, stacjonują w silosach od
półwieku i każde położenie silosu jest znane Rosjanom. Pociski te lecą po
stałej trajektorii chyba tylko po to by je zestrzelić. Budowana tarcza
antyrakietowa ma osiągnąć gotowość bojową po 2022, i wcale nie wiadomo czy będzie
skuteczna wobec rosyjskich pocisków balistycznych. Natomiast rosyjskie systemy
obrony antybalistycznej S-400 (triumf) i S-500 rozstawiony do okoła Moskwy, są
w stanie przechwycić KAŻDY amerykański pocisk Balistyczny.
Od czasu gdy USA
instalowało pociski Minuteman III, Rosja kilkakrotnie wprowadzała
nowe kategorie rakiet balistycznych. Większość z nich porusza się na mobilnych
samochodowych wyrzutniach, a w przypadku rakiet ciężkich na platformie
kolejowej. Były to kolejno RS -36 Wojewoda, RS-26 Sarmat. Wojewoda
i Sarmat to rakiety odwetowe najpotężniejsze na świecie. Sarmat jest w stanie
przenieść głowice bojowa o mocy 20 MTon. Dalej Rosjanie jako podstawowy
pocisk strategiczny wprowadzili RS-27 (Topol M), w kilku wersjach i
modyfikacjach. Topole zaczęto zastępować nowocześniejszymi pociskami mobilnymi
RS-24 Jars. Od 2015 wszystkie pozostałe na stanie Topole są
zastępowane przez pociski RS-26 Rubież.
Są to nowe pociski,
przeznaczone specjalnie do niszczenia tarczy rakietowej. Wcześniejsze pociski
miały możliwość manewrowania, poruszania się na niskich pułapach i zdolność
obrony przed rakietami przechwytującymi np. za pomocą folii i wabi termicznych
czy systemu walki elektronicznej.
Pocisk Rubież ,
przechodzi najśmielsze oczekiwania, jest tak szybki że nie da się go wykryć i
zestrzelić. Jest uzbrojony w 35 rakiet do niszczenia lecących ku niemu pocisków
i zlokalizowanych systemów radarowych. Jest zdolny to manewrowania podczas
całego czasu trwania lotu. Jest w stanie nie tylko zmieniać kierunek, ale i
prędkość. No i oczywiście startuje z wyrzutni mobilnych.
Generalnie
trzeba też zwrócić uwagę na rewelacyjną celność nowych pocisków. Na celność
postawiono też w wypadku pocisków Kalibr, gdzie stosunkowo małym ładunkiem
nuklearnym można szybko wyeliminować zgrupowanie wroga.
OKRĘTY Podobnie ma się
sprawa odnośnie atomowych okrętów podwodnych. Amerykańskie okręty atomowe są
przestarzałe. Są głośnie, mogą operować na znacznie mniejszej głębokości,
niż nowe tytanowe okręty rosyjskie. Gdy do tego doda się fakt, że są uzbrojone
w superkawiacyjne torpedy rakietowe VA-111 szkwał, poruszające się w poduszce
gazowej z prędkością do 370 km/h (ponad 100m/s), a niebawem mają otrzymać
nową torpedę samonaprowadzająca tego typu - Fizik o prędkości przekraczającej
500km/h i zdolną operować na głębokościach do 800m. To tylko naiwny łudziłby
się że lotniskowiec jest bezpieczną ostoją lotnictwa amerykańskiego.
Tytanowe okręty na
dużych głębokościach są niewykrywalne, ale i nie do zniszczenia. Obecnie nie ma
w NATO takiej torpedy, czy bomby głębinowej, która zniosła by ciśnienie
jakie tam panuje i mogła razić wroga.
Tu również zmieniła
się koncepcja walki. Obecnie Rosjanie budują okręty bardziej uniwersalne,
trudniejsze do wykrycia (np. napęd poprzez wprowadzony pędnik strugowodny) .
Głownie z zadaniem przechwycenia i niszczenia atomowych okrętów
podwodnych wroga z pociskami strategicznymi. Owszem, nadal budowana część
okrętów Rosyjskich posiada na wyposażeni rakiety strategiczne Buława. Jednak
wiele nowych jednostek wyposaża się w mniejsze pociski typu Kalibr i
supersoniczne przeciwokrętowe rakiety Onyx.
Zmiana taktyki wynika
z faktu że pociski SLBM balistyczne typu Buława mają zasięg 8-9 tyś km. Znacznie
mniejszy od pocisków ICBM i o 3 tyś mniejszy od pocisków amerykańskich Trident
II . Wynika to z faktu, że Buława porusza się po orbicie płasko torowej w
niższych warstwach atmosfery, gdzie wzrasta zużycie paliwa. Ponad to podczas
lotu manewrują dla utrudnienia przechwycenia co kosztuje kolejne kilogramy
paliwa.
W praktyce kapitan
okrętu podwodnego stara się podejść do celu jak najbliżej często jest to
odległość 1500- do 2500 km od celu. Chodzi o to by odpalony pocisk był jak
najkrócej w powietrzu, by tym samym minimalizować jego wykrycie i zniszczenie.
Jednocześnie tradycyjne pociski balistyczne są drogie. W związku z czym coraz
częściej uważa się, że zadanie te lepiej i taniej wykonają nowoczesne okręty z
pociskami rakietowymi typu Kalibr. Gdzie okręty znajdując się na znacznych
głębokościach łatwiej podejdą wroga, zajmą pozycje i odpalą niezauważenie
pociski. Które są trudniejsze do wykrycia i zwalczania. Lecą one do
celu na niskim pułapie zaledwie kilkunastu metrów nad ziemią. Takim koncepcjom
przychylają się tez amerykanie, wyposażając swoje olrety podwodne w pociski
tomahawk. Jednak ich okręty są wolniejsze, głośniejsze, i operują na mniejszej
głębokości.
BOMBOWCE STRATEGICZNE
Analogicznie wygląda sytuacja w lotnictwie strategicznym gdzie podstawą są
ładne ale leciwe, najdroższe samoloty świata B-2 Spirit . Aktualnie 20 szt., z
czego większość przekroczyła rezus godzin nalotów i wymaga pilnego remontu. W
skrócie B-2 koszt: 1,16 mld dolarów, Tu-160 - 250 mil dolarów, niemal 5
razy tańszy, nie mówiąc o kosztach eksploatacji. Tu-160 (Bieły Lebied) prędkość
przelotu dwa razy większa. Jest bombowcem naddźwiękowym, przekracza
dwukrotnie barierę dźwięku. Pułap Tu-160 wyższy o 7 tyś metrów od
konkurenta. Udźwig bomb niemal dwukrotnie większy. Obecnie jest już
w produkcji i wprowadzany do jednostek, nowy model tego samolotu Tu-160M2,
których to armia ma otrzymać 50 sztuk do 2020 roku.
Jednak uważam, że
terminu tego Rosjanie nie dotrzymają. Prawdopodobnie zdążą dostarczyć 10
-15 szt, gdyż nie jest to zadanie kluczowe dla wojskowego przemysłu lotniczego
Rosji. Dużym obciążeniem jest wprowadzanie do pułków nowych samolotów PAK-50 i
prace związane z programami kosmicznymi Fenix i Angara, oraz pociskiem
hipersonicznym nowej generacji (Glider Ju-71 testowany i Cirkon w fazie
projektu dla okrętów podwodnych V generacji).
OBSERWUJĄC KIERUNKI ROZWOJU I BADAŃ WOJSKOWYCH W ROSJI, NASUWA SIĘ JEDEN
WNIOSEK. AMERYKANIE BĘDĄ PROWOKOWAĆ DO CZASU.
ROSJA ODPOWIE ATAKIEM JĄDROWYM
Autor wyraża zgodę na
swobodne rozpowszechnianie materiału