Dziennik literacki
Po jakim takim wyjściu z choroby (zniknięciu gorączki, bólu głowy itp.), być może zacznę kończyć korektę książki. Pozostało niewiele, około 50. stron (w formacie wydawniczym). No, ale trzeba będzie jeszcze przeczytać całość i wysłać do Bogdana i M. A potem do wydawnictw i koniec.
Nie wiem czy piszę równo. Mam wrażenie, że nie, ale po części o to chodzi. Ta książka ma przypominać zbiór obrazków. To dziwne, ale właśnie tak przed laty jej początkowe fragmenty odczytał Czarek. W recenzji okreslił je jako opowiadania(!). Trochę mnie to wtedy zaskoczyło, ale przecież nie znał całości i fragmentarycznej budowy tej dziwnej powieści.
Może uda się to skończyć lada dzień.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Co o tym myślisz?