czwartek, 15 czerwca 2017

Dziejowa szansa

  15 czerwca 2017

Szanowni Państwo!

Kiedy po spotkaniu Michała Gorbaczowa z prezydentem Ronaldem Reaganem w Reykjaviku na Islandii w roku 1986 okazało się, że istotnym elementem nowego porządku politycznego w Europie ma być ewakuacja imperium sowieckiego z Europy Środkowej, niektóre państwa tego regionu, nauczone doświadczeniem kruchości porządku wersalskiego z roku 1919, postanowiły wziąć sprawy w swoje ręce i stworzyć system reasekuracji niepodległości. W roku 1989 cztery państwa: Włochy, Jugosławia, Austria i Węgry, podpisały w Budapeszcie porozumienie, od czworga sygnatariuszy potocznie zwane quadragonale. Do tego porozumienia, jeszcze przed aksamitnym rozwodem, przystąpiła Czechosłowacja – więc quadragonale przekształciło się w pentagonale, oraz Polska, jako uczestnik szósty – wskutek czego pentagonale przekształciło się w heksagonale. Uczestnicy heksagonale liczyli na to, że Rosja, która ponownie zaczęła pogrążać się w zapaści, nie będzie w stanie storpedować tej inicjatywy, zaś Niemcy, które wprawdzie w zapaści się nie pogrążają, przeciwnie – szykują się do wchłonięcia sowieckiej strefy okupacyjnej, czyli NRD, są jednak skrępowane powiązaniami w ramach Wspólnot Europejskich, więc ze względu na te powiązania może też nie będą mogły tego porozumienia storpedować. Trzeba zatem wykorzystać sprzyjający moment dziejowy, stworzyć fakty dokonane, a potem ich bronić. Jeśli chodzi o Rosję, to te rachuby się sprawdziły; Rosja nie podejmowała prób wysadzenia heksagonale w powietrze. Nie sprawdziły się one natomiast w odniesieniu do Niemiec. Niemcy, które odzyskały swobodę ruchów w Europie po podpisaniu w Moskwie 12 września 1990 roku traktatu potocznie zwanego dwa plus cztery, natychmiast przystąpiły do wysadzania heksagonale w powietrze. Zachęciły dwie republiki jugosłowiańskie: Słowenię i Chorwację do proklamowania niepodległości, co wkrótce postawiło Jugosławię, która miała być bałkańskim filarem heksagonale, w ogniu krwawej wojny domowej. Widząc, czym grozi politykowanie za niemieckimi plecami, pozostałe państwa heksagonale zdystansowały się od tej inicjatywy i odtąd próżnię polityczną po wycofaniu się imperium sowieckiego ze Środkowej Europy wypełniają Niemcy przy pomocy rozszerzania na wschód Unii Europejskiej, której są politycznym kierownikiem.
Wadą heksagonale było to, że nie miało ono dostatecznie silnego lidera, ani protektora, więc Niemcy bez trudu to rozgoniły. Gdyby jednak heksagonale takiego silnego protektora znalazło, to być może Niemcy nawet nie podjęłyby próby wysadzenia tego porozumienia w powietrze. A właśnie pojawia się szansa powrotu do heksagonale uzupełnionego i poprawionego – ze Stanami Zjednoczonymi, jako protektorem. Prezydent Donald Trump jeszcze jako kandydat podczas kampanii wyborczej, wypowiadał się krytycznie o niemieckiej hegemonii w Europie, dając do zrozumienia, że najlepszy byłby powrót Europy do formuły konfederacji, czyli związku państw, od której Europa odeszła w traktacie z Maastricht, co to wszedł w życie w roku 1993 – ku formule federacji, czyli państwa związkowego. Powrót do formuły konfederacji oznaczałby osłabienie niemieckiej hegemonii, której obawiają się również narody zamieszkujące Europę Środkową tym bardziej, że po Brexicie Niemcy, wykorzystując instytucje Unii Europejskiej, próbują narzucić tej części Europy pruską dyscyplinę pod pretekstem sprawdzania stanu demokracji i praworządności oraz poprzez narzucanie, wbrew ratyfikowanym traktatom, na przykład kontyngentów tak zwanych „uchodźców”. Gdyby zatem właśnie teraz podjąć próbę powrotu do heksagonale – ale uzupełnionego i poprawionego, to znaczy – ze Stanami Zjednoczonymi jako protektorem tego przedsięwzięcia, to dla państw z obszaru Europy Środkowej byłaby to szansa nie tylko na uwolnienie się spod niemieckiej hegemonii, ale również na zabezpieczenie się przez rozmaitymi niespodziankami od strony wschodniej. 6 lipca ma przylecieć do Polski prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump, który we Wrocławiu weźmie udział w Forum Państw Trójmorza. Ciekawe, czy tym razem państwa Europy Środkowej potrafią wykorzystać tę dziejową szansę, czy też nie – bo jeśli nie potrafią, to następna prędko się nie powtórzy. Dlatego trzeba zrobić wszystko, co możliwe, żeby się to udało.

Stanisław Michalkiewicz

Polska opisana jest w Biblii na 1000 lat przed Chrystusem?
http://www.koniec-swiata.org/wp-content/uploads/2017/06/Polska-585x300.jpg


Fragmenty pisma, które wskazują, że Polska była opisywana w Biblii na 1000 lat przed Chrystusem. Poniżej pełna treść publikacji.
Stara nazwa Polski – to Lechia !!! Są mocne dowody na to, naukowcy to potwierdzają.

Polska (Lechia – przed katolicka nazwa Polski) ma dość dobrze udokumentowaną historię przez średniowiecznych kronikarzy. Polska – Lechia występuje także w Biblii. Ma już min. 3000 lat.

Księga Sędziów 15:9

„Wtedy Filistyni wyruszyli i rozbili swoje namioty w Judzie, a robiąc wypady, docierali aż do Lechi.(10) Pytali ich mieszkańcy Judy: Dlaczego nas atakujecie? A oni odpowiedzieli: Przyszliśmy, żeby pojmać Samsona i postąpić z nim tak, jak on postąpił z nami. (11) Wtedy około trzech tysięcy mieszkańców Judy udało się do jaskini skalnej w Etam i powiedziało Samsonowi: Czy ty nie wiesz, że Filistyni teraz nami rządzą? Coś ty zrobił? A on odpowiedział: Postąpiłem z nimi tak jak oni ze mną. A oni na to: (12) Przychodzimy, żeby cię związać i oddać w ręce Filistynów. Rzekł im Samson: Przysięgnijcie mi tylko, że nie zamierzacie mnie zabić.

(13) Odpowiedzieli mu: Nie, chcemy cię tylko obezwładnić i oddać w ich ręce, ale nie zamierzamy cię zabijać. I związawszy go dwoma nowymi powrozami, wyprowadzili go z jaskini skalnej. (14) Kiedy przybył do Lechi, Filistyni na jego widok zaczęli wznosić radosne okrzyki. Wtedy duch Boga zawładnął nim, a powrozy, którymi był skrępowany, stały się nagle jak spalone włókna lniane i opadły z jego ramion.

(15) Znalazłszy szczękę oślą, jeszcze świeżą, chwycił ją i zabił tysiąc mężów. (16) I powiedział Samson: Przebiłem ich oślą szczęką, oślą szczęką zabiłem ich tysiąc. (17) Wypowiedziawszy te słowa, odrzucił oślą szczękę, a miejsce owo nazwano Ramat-Lechi.

(18) Kiedy zaczął odczuwać pragnienie, modlił się tak do Boga: Poprzez ręce twojego sługi Ty sam dokonałeś tego dzieła ocalenia. Czyż dopuścisz, żebym teraz skonał z pragnienia albo dostał się w ręce tych nieobrzezańców? (19) I rozwarł Bóg szczelinę, która się znajdowała w skale w Lechi, i wypłynęła z niej woda. Kiedy Samson ugasił pragnienie, ożywił się i nabrał nowych sił. Dlatego nazywa się to źródło: En-Hakkore [to znaczy: źródło Powołującego]. Bije ono do dnia dzisiejszego w Lechi.(20) Był Samson sędzią w Izraelu za czasów filistyńskich przez dwadzieścia lat”.

Weź Stary Testament i sprawdź sam.

Wszystkie antyczne mapy zachodnie pokazują Europe podzieloną między dwa mocarstwa.

 

Cesarstwo Rzymskie i Imperium Lechitów w którego skład wchodziły słowiańskie plemiona: Wandali, Wenetów, Gotów, Polan, Alanów Sarmatów i Scytów . Thietmar-X wiek, Prokosz-X w, Gall – XII w, Helmold – XII w, Cholewa – XIII w, Kadłubek-XIII w, Boguchwał-XIII w, Dzierżwa-XIV w, Jan Długosz-XV w, Kromer-XVI w, Naruszewicz-XVIII i wielu innych zagranicznych kronikarzy antycznych jednoznacznie twierdzi, że LECHIA to antyczna nazwa Polski sprzed chrztu w 966 r.

Nazwy Polski (Lechia) używane przez obcych kronikarzy to: perskie-Lachestan, litewskie-Lenkija, tureckie-Lehistan, ormiańskie-Lehastan, węgierskie-Lengyelország.

Polaków nazywano wszędzie Lechitami: tureckie Lehce, ruskie Lachy, węgierskie Lengyel, rumuńskie Leah, Ledianin u Serbów. Podobnie jak słowo Laszka (obecnie znane jako laska) oznaczało nic innego jak Polka.

Sami Polacy od najdawniejszych czasów nazywali siebie Lechitami.

Słowo „Polacy” użyto dopiero po raz pierwszy w XV wieku, wcześniej używano „Polanie” w łacińskiej formie Polani, Poleni, Poloni, które pojawiło się po raz pierwszy na przełomie X i XI wieku w żywocie starszym św. Wojciecha, prawdopodobnie spisanym w Rzymie między 999 a 1001 rokiem.

Polonia (Polska) to katolicka/łacińska nazwa naszego kraju. Co ciekawe, że w innych ościennych językach np. czeskie – lech znaczy pan, wielmoża czyli Polacy (Lechici) zwani byli przez swoich sąsiadów Panami, wolnymi ludźmi, szlachetnie urodzonymi.

Starożytna nazwa grecka naszego Państwa to Lachia (kraj Panów/Wybranych).

W Sanskrycie Lech oznacza tyle, co: pan, władca, król, pasterz czy bóg. Lechistan to państwo panów lub państwo bogów lub państwo pasterzy. Po persku do dzisiaj słowo Lah oznacza pana, boga i pasterza.

Nazwa Lechia jest dobrze udokumentowana przez historyków i mapy. A fakt, że opisywali nas historycy z innych krajów i tworzyli mapy jest nie do podważenia i jasno wskazuje, że Lechia to dawna nazwa Polski , która trwała od ponad 2000 lat lub więcej przed Chrztem 996 r.

Z tego wynika , że Polacy to najstarszy lud Europy.

źródło: LINK

Komentarz Roberta Brzozy:

Informacje o korzeniach Polski coraz śmielej wychodzą na światło dzienne. Byłoby idealnie, gdyby historycy zbadali pochodzenie naszego kraju. Aż dziwne, że do tej pory nikt publicznie nie ogłosił takich badań. Aby one dotarły do społeczeństwa, musi tego dokonać historyk ze znanym nazwiskiem.

Takich osób nie brakuje po naszej stronie barykady.

Czy Lechia to prawdziwa nazwa Polski?

Dopóki nie zostanie ta sprawa dokładnie zbadana przez historyków, to w żadnym wypadku nie możemy odrzucić takiej tezy. Poszlaki są, pewne dowody również, teraz potrzebujemy tylko udokumentowanych dowodów, aby nikt nie śmiał podważyć naszych korzeni.

Jedno jest pewne, historia Polski była dramatyczna. Przykładowo, w potopie szwedzkim na początku drugiej połowy XVII wieku, w wojnach z sąsiadami, z kozakami, w buntach na kresach straciliśmy 40% społeczeństwa, w wojnie światowej 22% społeczeństwa.

Non stop nasz kraj jest kolonizowany, przerzucany z rąk do rąk jak prostytutka.

Nie wierzę tylko w pechowe położenie naszego kraju pomiędzy Rosją, a Niemcami.

Prawda jest dużo głębsza…

źródło: www.tajemnice.robertbrzoza.pl